expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>
Kursor stworzono na profilki.pl

środa, 26 sierpnia 2015

Rozdział 4

Strażnicy zaprowadzają mnie do dużego pokoju. Ściany obite są aksamitem, a wielka skórzana sofa zachęca do siadania. Oprócz tego na ścianach wiszą portrety zwycięzców dawnych igrzysk.
Do pokoju wchodzi nagle Raven z Tomem. siostra podbiega do mnie i przytula.
- Moja mała siostrzyczka, dziękuje ci Mia. - Szlocha w moje ramiona czarne włosy lepią się jej do twarzy od potu i łez i pomimo tego, że z jej ust z trudem wychodzą słowa mówi dalej.- spróbuj zwyciężyć, nie dla siebie, a dla mnie i Toma.- Mówi i patrzy na broszkę z kosogłosem- Ona ci pomorze, jest w niej cząstka Katniss Mellark, kosogłosa. Ty jesteś dziedziczką kosogłosa, pamiętaj o tym i nie daj się zabić. Jesteś silna, strzelasz z łuku i rzucasz nożami poradzisz sobie tylko obiecaj.- w jej oczach widzę wyczekiwanie i coś na kształt nadziei. Wiem, że zwycięstwo jest nie możliwe, zawodowcy na pewno mnie dopadną, z zresztą obiecałam coś sobie. Że ocalę Alexa Hall, to on przeżyje nie ja , nie Mia Mellark. W moich myślach jestem martwa. Ale Raven czeka  wiem, że skłamie, ale to już nie robi mi większej różnicy.
- Obiecuje, że wygram dla was.- Raven patrzy na Toma, już wiem, że to on będzie teraz mówił.
- Pamiętasz co mi powiedziałaś Mii, rano o igrzyskach.- Przypominam sobie naszą poranną rozmowę w której mówiłam, zwyciężyłaby, ale teraz to nie ma sensu kiedy Alex bierze w nich udział. Jaki ma to sens, wiem, że obiecałam coś siostrze, ale czuję w głębi duszy, że obietnica którą złożyłam samej sobie jest ważniejsza od tej złożonej siostrze.
- Tak, że jeśli zdobyłabym łuk i noże, miałabym realne szansę na zwycięstwo.
- No właśnie Mia musisz zdobyć ten cholerny łuk i po wystrzeliwać wszystkich jak kaczki.
- Tom ale to nie są kaczki. To ludzie.- Czuję się oburzona jak mógł powiedzieć coś takiego o ludziach! Nie wierzę w to, mój przyjaciel. Jestem w szoku. Jestem bardzo zdenerwowana, jak on może tak podchodzić do tej sprawy, zachowuje się tak jak zawodowiec. A nim nie jest.
- Znasz rośliny jesteś zwinna i sprytna. Musi ci się udać, rozumiesz musi. - W jego piwnych oczach widzę coś czego jeszcze nigdy nie widziałam, to łzy. Tak to właśnie najprawdziwsze łzy widzę je w oczach, najtwardszego faceta jakiego znam. Czy, aż tak mu na mnie zależy? Sama nie wiem. Po chwili uświadamiam sobie, że mnie obejmuje. Jego silne ramiona tulą mnie do siebie mocno i jakby nie chciały mnie wypuścić na zbliżającą się, nieuchronną śmierć. Wie że mogę nie wrócić, ma co prawda nadzieje, ale nie aż tak silną jak Raven. - Mia potrzebujemy cię, pamiętaj o tym.- Jego słowa z trudem dostają się do mojego umysłu.
- Gdzie rodzice ?- Pytam Raven i natychmiast słyszę jej odpowiedź.- Powiedzieli, że nie mogą teraz na ciebie patrzeć i...- Jej głos urywa się od szlochu.- ...Że już nie jesteś ich córką.- No to mnie zaskoczyła. Jak mogli mi to zrobić! Wyrzec się mnie w taki perfidny sposób. Po prostu nie wierzę. Moi właśni rodzice wyrzekli się mnie, bo co zginę na arenie, jako najbogatszy trybut! Po prostu świetnie więc już nie mam, ani ojca, ani matki. Jetem tak wściekła, że czuję się jakbym miała zaraz wybuchnąć. Do pokoju wchodzi strażnik.
- Koniec widzenia panno Mellark i tak czas waszej rozmowy był przedłużony. Panna Moll czeka już tylko na ciebie. Trybuci Hall, Gold i Pol czekają już skończyli widzenia.
- Oczywiście już idę. - Mówię przytulam Raven i Toma i słyszę ostatnie słowa mojej siostry.
- Pamiętaj, że obiecałaś.- I strażnik zabiera ich z pomieszczenia. Jestem sama. zawsze się tego bałam, że najbliższe mi osoby zostawią mnie tak jak teraz i już ich więcej nie zobaczę. Moja samotność nie trwa długo, bo po chwili szczęśliwa Fifi Moll wchodzi do mojego pokoju.
-Gotowa?- Pyta.
- Tak.-A w myślach dodaje, na własną śmierć

2 komentarze:

  1. Dobry rozdział ;)
    Jak jej rodzice mogli się jej wyrzec?! Mam nadzieję, że ona wygra i potem oni będą, żałowali, że się jej wyrzekli.
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Welcome, welcome, welcome. ^-^
    Zaprosiłaś mnie do siebie, a więc oto jestem. :D
    Śmiesznie się złożyło, bo niedawno byłam u Ciebie i troszku się zapoznałam z Twoją twórczością. :) :P
    Bardzo ciężko czyta się Twój blog, lecz tylko dlatego, że oko człowieka jest przyzwyczajone do jasnego tła i ciemnych napisów, więc dobrze by było, gdybyś to zmieniła. (Czcionka 16/17px. też by nie zaszkodziła xD)
    Masz też trochę błędów ortograficznych, ale to z czasem przeminie, jak to mówią. :D
    Byłabym Ci wdzięczna, gdybyś dodała buton ,,followers", który znajduję się u mnie na blogu i nie tylko. :D
    Sama rozumiesz... zaśmiecony Google+, albo ciągłe sprawdzanie Twojego bloga nie jest najwygodniejszą sprawą, tym bardziej, że nienawidzę Google+. :')
    Skoro mam zamiar tu zostać na dużej to...
    PiŻW! :D (Moje standardowe pożegnanie; Pozdrawiam i Życzę Weny. :D )
    PS Może wzajemna obserwacja? Też piszę opowiadanie. :D
    PPS Bardzo lubię tę emotikonkę ,,:D", więc w tym tekście, jak i w każdym może wystąpić jej nadmierna ilość. xD

    OdpowiedzUsuń