Dzisiaj postaram się was tak nie zanudzać.
Piszcie proszę co sądzicie o nowym wyglądzie bloga :)
Mia Katniss Mellark
Wchodzimy do do wielkiego pomieszczenia z dużą ilością drzwi.
- Witam w apartamencie dystryktu 12. Łapcie klucze do pokojów i zmykajcie. - Mówi Gloss patrząc na nas dziwnie. Wiem już nawet dlaczego. Wszyscy patrzą na apartament z rozdziawionymi ustami. Nawet ja się na tym przyłapałam.
W apartamencie panuje wszechobecny w Kapitolu przepych. Mahoniowy stół ma złote nogi. Fotele obite są aksamitem podobnie jak krzesła. Kominek w którym płonie ogień jest wykonany z marmuru. Ściany pomalowane są na srebrną barwę, a na jednej z nich wisi ręcznie zdobiony gobelin z godłem Panem. Ponadto na podłodze leży miękki biały dywan. Natomiast z sufitu zwisają kryształowe żyrandole. Obok obficie zastawionego stołu stoją trzy młode kobiety i trzej mężczyźni w czerwonych tunikach. Wiem kim oni są. To awoksi.
- Dzień doby. - Mówi Hanna. - Dlaczego oni nie odpowiadają?
- To awoksi. -Mówię i spotykam się z pytającym wzrokiem dziewczynki.- Takie osoby, którym ucięto języki.
- Za co ucięto im języki? - Hanna nie daje za wygraną.
- Musieli dopuścić się jakiejś zdrady wobec Kapitolu lub samej prezydent Evil.- Z logicznego punktu widzenia sam powinnam być awoksą za ciągłe zdrady wobec Panem. Dokonuję je codziennie, bo śpiewam pieśni zakazane, polowałam, przekraczałam granice dystryktu, mówiłam źle o państwie i samej prezydent. Ale czasami człowiek ma więcej szczęścia niż rozumu, więc zawsze jakoś się wykręcałam, ale szczęście nie jest niewyczerpalne, dlatego moje zasoby się wyczerpały i muszę brać udział w tej durnej grze na śmierć i życie. Idę do mojego pokoju, zdejmuję strój Hestii, w łazience zmywam cały makijaż i ściągam z włosów wstążeczki. Łożę to wszystko na kupce którą łożę na stoliku do kawy. Podchodzę do ogromnej szafy z której wyciągam jasny dżinsy, błękitny top na ramiączkach i trampki. Rozczesuję włosy wiążę je w kucyk i dopiero teraz skupiam się na takich rzeczach jak wygląd mojego pokoju.
Jest to duże pomieszczenie z łazienką. Pokój pomalowany jest na błękit nieba, na podłodze jest zielona niczym trawa w lesie, miękka i miła w dotyku wykładzina. W suficie wbudowane są lampki. Obok wielkiego, miękkiego łóżka na którym leży satynowa pościel w kolorze morza znajduje się granatowa szafka nocna z srebrną lampką. Lampka w wyglądzie przypomina kwiat. Na środku pokoju stoi szklany stolik do kawy z dwoma obitymi granatowym aksamitem fotelami. Wnękowa szafa jest również granatowa i ma wielkie lustro. Naprzeciw łóżka znajduje się telewizor, a po prawej stronie okno. Łazienka jest natomiast wyłożona srebrnymi płytkami. Mam tam prysznic, wannę, umywalkę i inne rzeczy które znajdują się w łazience. Ponadto na środku łazienki leży miękki, duży dywan. Leżę przez chwilę na łóżku. Rozmyślam o wszystkim co zostawiłam w dwunastce.
O Raven. Czy moja siostra sobie poradzi, ze świadomością, że ja już nie wrócę.
o Tomie, czy jemu samemu uda się wyżywić całą swoją rodzinę. Jak przeżyją razem z Raven widok mnie na arenie martwej.
O rodzicach jak ich nienawidzę za to co mi zrobili, że się mnie wyrzekli.
Z szafki wyciągam moją broszkę którą ktoś musiał tu przynieść. Obracam w palcach symbol drugiej rebeli. Czy Tom miał rację z tym, że to był wielki błąd. Czy naprawdę gdyby Katniss Everdeen nie wypowiedziała wojny Kapitolowi to było by lepiej? Ale skąd rebelianci mogli wiedzieć, że zamiast 24 trybutów będzie ginąć ich 48. Przecież nikt nie mógł tego przewidzieć. Oni chcieli dobrze, ale z doświadczenia wiem, że kiedy chcemy zrobić coś dobrze krzywdzimy innych. I w końcu nasuwa mi się na myśl ostatnie nurtujące mnie od dawna pytanie. Czy ja podołałabym takiemu wyzwaniu jak zostanie symbolem rebeli, czy jest to naprawdę męczące i trudne kiedy próbujesz zjednoczyć całe Panem do walki. Czy mam w sobie tyle siły co Katniss, aby uratować Aleksa. Muszę o niego walczyć jak lwica inaczej mi się nie uda, muszę połączyć najlepsze cechy przodków w sobie, znaleźć rozwiązanie. Jestem chyba na tyle silna. Jestem przecież potomkinią Kosogłosa, dzięki Scilli stałam się Igrającą z Ogniem jak moja prababka, rozpaliłam w sobie mój płomień, więc znajdę sposób. Nie mogę się poddać, pomimo moich lęków, związanych z zabijaniem innych. Przecież i tak sama zginę więc co mi to robi za różnicę, czy splamię moje ręce krwią czy nie, ale nie mogę do tego dopuścić, aby zrobił to Aleksander Hall. Na igrzyskach każdy chwyt jest dozwolony, więc wykorzystam wszystkie na jakie mnie stać. To dziwne. Rozmyślam o własnej śmierci, a wcale się jej nie boję. Tamta Mia która została w dwunastce bała by się strasznie, zadawałaby sobie samej pytania czy to boli, co się z nią stanie, jak to będzie. Ale tamta Mia Katniss Mellark już nie istnieje. Mam przed sobą nową Mie Katniss Mellark, potomkinię Kosogłosa i Igrającej z Ogniem i Chłopca z Chlebem. Mie, która ceni życie ukochanej osoby ponad własne. Mie, która zrobi wszystko, aby osiągnąć swój cel. Mie, która jest nieustępliwa, zawzięta i gotowa.
Jestem Mia Katniss Mellark i uratuję Aleksandra Halla mimo wszystko.
- Dzień doby. - Mówi Hanna. - Dlaczego oni nie odpowiadają?
- To awoksi. -Mówię i spotykam się z pytającym wzrokiem dziewczynki.- Takie osoby, którym ucięto języki.
- Za co ucięto im języki? - Hanna nie daje za wygraną.
- Musieli dopuścić się jakiejś zdrady wobec Kapitolu lub samej prezydent Evil.- Z logicznego punktu widzenia sam powinnam być awoksą za ciągłe zdrady wobec Panem. Dokonuję je codziennie, bo śpiewam pieśni zakazane, polowałam, przekraczałam granice dystryktu, mówiłam źle o państwie i samej prezydent. Ale czasami człowiek ma więcej szczęścia niż rozumu, więc zawsze jakoś się wykręcałam, ale szczęście nie jest niewyczerpalne, dlatego moje zasoby się wyczerpały i muszę brać udział w tej durnej grze na śmierć i życie. Idę do mojego pokoju, zdejmuję strój Hestii, w łazience zmywam cały makijaż i ściągam z włosów wstążeczki. Łożę to wszystko na kupce którą łożę na stoliku do kawy. Podchodzę do ogromnej szafy z której wyciągam jasny dżinsy, błękitny top na ramiączkach i trampki. Rozczesuję włosy wiążę je w kucyk i dopiero teraz skupiam się na takich rzeczach jak wygląd mojego pokoju.
Jest to duże pomieszczenie z łazienką. Pokój pomalowany jest na błękit nieba, na podłodze jest zielona niczym trawa w lesie, miękka i miła w dotyku wykładzina. W suficie wbudowane są lampki. Obok wielkiego, miękkiego łóżka na którym leży satynowa pościel w kolorze morza znajduje się granatowa szafka nocna z srebrną lampką. Lampka w wyglądzie przypomina kwiat. Na środku pokoju stoi szklany stolik do kawy z dwoma obitymi granatowym aksamitem fotelami. Wnękowa szafa jest również granatowa i ma wielkie lustro. Naprzeciw łóżka znajduje się telewizor, a po prawej stronie okno. Łazienka jest natomiast wyłożona srebrnymi płytkami. Mam tam prysznic, wannę, umywalkę i inne rzeczy które znajdują się w łazience. Ponadto na środku łazienki leży miękki, duży dywan. Leżę przez chwilę na łóżku. Rozmyślam o wszystkim co zostawiłam w dwunastce.
O Raven. Czy moja siostra sobie poradzi, ze świadomością, że ja już nie wrócę.
o Tomie, czy jemu samemu uda się wyżywić całą swoją rodzinę. Jak przeżyją razem z Raven widok mnie na arenie martwej.
O rodzicach jak ich nienawidzę za to co mi zrobili, że się mnie wyrzekli.
Z szafki wyciągam moją broszkę którą ktoś musiał tu przynieść. Obracam w palcach symbol drugiej rebeli. Czy Tom miał rację z tym, że to był wielki błąd. Czy naprawdę gdyby Katniss Everdeen nie wypowiedziała wojny Kapitolowi to było by lepiej? Ale skąd rebelianci mogli wiedzieć, że zamiast 24 trybutów będzie ginąć ich 48. Przecież nikt nie mógł tego przewidzieć. Oni chcieli dobrze, ale z doświadczenia wiem, że kiedy chcemy zrobić coś dobrze krzywdzimy innych. I w końcu nasuwa mi się na myśl ostatnie nurtujące mnie od dawna pytanie. Czy ja podołałabym takiemu wyzwaniu jak zostanie symbolem rebeli, czy jest to naprawdę męczące i trudne kiedy próbujesz zjednoczyć całe Panem do walki. Czy mam w sobie tyle siły co Katniss, aby uratować Aleksa. Muszę o niego walczyć jak lwica inaczej mi się nie uda, muszę połączyć najlepsze cechy przodków w sobie, znaleźć rozwiązanie. Jestem chyba na tyle silna. Jestem przecież potomkinią Kosogłosa, dzięki Scilli stałam się Igrającą z Ogniem jak moja prababka, rozpaliłam w sobie mój płomień, więc znajdę sposób. Nie mogę się poddać, pomimo moich lęków, związanych z zabijaniem innych. Przecież i tak sama zginę więc co mi to robi za różnicę, czy splamię moje ręce krwią czy nie, ale nie mogę do tego dopuścić, aby zrobił to Aleksander Hall. Na igrzyskach każdy chwyt jest dozwolony, więc wykorzystam wszystkie na jakie mnie stać. To dziwne. Rozmyślam o własnej śmierci, a wcale się jej nie boję. Tamta Mia która została w dwunastce bała by się strasznie, zadawałaby sobie samej pytania czy to boli, co się z nią stanie, jak to będzie. Ale tamta Mia Katniss Mellark już nie istnieje. Mam przed sobą nową Mie Katniss Mellark, potomkinię Kosogłosa i Igrającej z Ogniem i Chłopca z Chlebem. Mie, która ceni życie ukochanej osoby ponad własne. Mie, która zrobi wszystko, aby osiągnąć swój cel. Mie, która jest nieustępliwa, zawzięta i gotowa.
Jestem Mia Katniss Mellark i uratuję Aleksandra Halla mimo wszystko.
Świetne <3.Mi osobiście wygląd bloga się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę ci dużo weny ;3
Dzięki za komentarz :-)
UsuńCieszę się, że ci się podoba wygląd bloga
Jestem, jestem, ale jutro skomentuję!! (tym razem obiecuję, że jutro skomentuję)
OdpowiedzUsuńJestem troszeczkę chora, więc dziś już nie dam rady :(
Szybkiego powrotu do zdrowia. :-)
UsuńUhuhu... końcówka zwala z nóg!!
UsuńSerio... strasznie mi się podoba!
Uwielbiam, kiedy bohater jest stanowczy i wie czego chce!! No i ogólnie bardzo mi się podoba :)
Ogólnie rozdział też baardzo mi się podoba :)
Fajnie, że opisałaś wygląd tych pomieszczeń!! Uwielbiam opisy wnętrz!! Ma to związek z tym, że chcę zostać architektem (ogólnie, albo wnętrz... jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji) i... no po prostu uwielbiam o tym czytać, albo podziwiać takie wnętrza i budynki :)
Raz jeszcze napiszę, że baaaardzo mi się rozdział podoba :)
Wygląd również mi się podoba :)
Czekam na kolejny rozdział i życzę Ci duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo weny :)
Pozdrawiam
(zakochana w Finnicku, nieogarnięta, potwornie szczęśliwa, miłośniczka niemiłosiernie długich komentarzy) love dream